Arabia Saudyjska nie przyjmuje uchodźców, ale przyjmuje Syryjczyków

 Co chwila ktoś w mediach lub na portalach społecznościowych dziwi się czemu bogate kraje roponośne nie przyjmują swych braci w wierze. Czasem oskarża się Saudów o hipokryzję, czasem przypisuje się to szizmowi Syryjczyków, choć ci są w większości sunnitami. Itp itd. Tu muszę pochwalić „Politykę” (nr. 36 (3025), 2-8.09.2015), która jako jedyna wyjaśniła o co tak naprawdę chodzi. A chodzi o to, że Arabia nie traktuje ich jako uchodźców, lecz braci w wierze i pracowników. Gospodarka Arabii opiera się na tym, że główny klan pije tylko ropę i zbija bąki, a pracują na nich inni muzułmanie, i poza Medyną i Mekką czasem też jezusowcy. Syryjczyków od początku wojny przybyło do Arabii Saudyjskiej około 500-700 tysięcy, i już tam pracują. Także Arabia Saudyjska to nie tylko oferty finansowania budowy meczetów w RFN, ale i realna pomoc, choć nie za darmo – za pracę. Choć nie lubię islamu i Saudyjskich pijawek, trzeba przyznać, że to znakomita asymilacja. Tak szybko się wtopili, że nawet nie zauważono zjawiska, nie to co w Turcji, która trzymała ich w obozach. Swoją drogą czy ktoś w końcu potępi Turcję za to właśnie? A może Turcy są ok, bo noszą spodnie zamiast prześcieradeł? Ostatnio zauważyłem, że lewicowcy bronią Serbii niczym panslawiści-prawosławni krzyżowcy. Ile w nas racjonalizmu i dlaczego zawsze ganieni są nie ci co nabroili? Saudowie nie są ani bardziej ekstremalni, ani głupsi od swych poddanych. Ich własne łatwe bogactwo zmusza ich do pewnego praktycyzmu i daje godną pozazdroszczenia niezależność od woli motłochu.

Tutaj Armand Ryfiński robił wielkie halo z nieprzyjmowania uchodźców, choć jak już wiadomo kraje Zatoki Perskiej przyjmują ich choć nie jako uchodźców:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój dziadek - Edmund Harwas (1912-1996)

Japońskie podejście do religii. Religia dla ludzi a nie odwrotnie

Japońska kultura bezpieczeństwa