Kto ma rację? Merkel czy Orban?
Oboje i Merkel i Orban reprezentują szeroko pojętą prawicę. Skąd więc te niesnaski chciałoby się zapytać. Otóż zarówno dziedzictwo polityczne ich krajów jak i wizja przyszłości jest inna. Merkel reprezentuje kraj który widzi w liberalizmie ale też i w humanitarystycznym chrześcijaństwie szansę na lepszą przyszłość ponieważ to właśnie liberalizm i chadecja dopomogły Niemcom w zerwaniu z nazizmem i militaryzmem. Dlatego 70% Niemców było za przyjęciem uchodźców a Merkel ich posłuchała, podobnie jak Orban słuchał swoich obywateli gdy granice zamykał, a Cameron wysyła teraz lotnictwo do Syrii, bo chce tego większość jego obywateli.
Merkel martwi się spadkiem demograficznym, a ponieważ nie może zasiedlać wiosek Rumunami i Meksykanami jak Hiszpania, ani oderwać kawałek Ukrainy jak Rosja, chce zapchać dziurę demograficzną syryjskimi mieszczanami. Przy okazji liczy też na to niemiecki przemysł. Wydaje się że stanowią oni niezły materiał ludzki, nie są to ani Beduini ani kapadoccy wieśniacy ale wszystko zależy od powodzenia polityki asymilacji.
http://www.youtube.com/watch?v=PW8UvSpAipo
Orban reprezentuje państwo które było wynaradawiane przez Austriaków i Rosjan (to pierwsze odbili sobie madziaryzując Słowaków), które nie miało kolonii i dla którego terror islamski to nowość i zupełna egzotyka, dlatego rozumiem jego decyzję, a właściwie decyzję obywateli węgierskich. Jedyny problem polega na tym, że hołubiona przez wschodnioeuropejskich prawicowców wizja Euroarabii na zachód od Łaby i Europy chrześcijańskiej na wschód jest błędna. Muzułmanów nie przybywa już w tym stopniu co wcześniej ich dzietność spada. Pierwszą przyczyną jest życie miejskie, gdzie nie opłaca się mieć dużo dzieci, drugą bezrobocie młodych muzułmanów, którzy nie zakładają rodziny lecz idą w nihilizm, bandytyzm i radykalizm. Tendencje spadkowe potwierdza Pew Research Center. Tymczasem Węgry mają jeszcze większe problemy demograficzne niż Niemcy, i niedługo mogą mieć rozmiar Luksemburga. Polska i Węgry mogłyby z góry patrzeć na Merkel dopiero wtedy gdy sami znajdą źródło podtrzymania potęgi ludności własnych krajów na przykład przez masowe przyjęcie i asymilację Ukraińców. Do tego jednak trzeba nieco elastyczności a to nie jest mocna strona konserwatystów…
Komentarze
Prześlij komentarz