Polityka obronna i kondycja Portugalii
W języku polskim jest kilka opracowań dotyczących tego tematu (L. Biały, Polityka bezpieczeństwa Hiszpanii i Portugalii Bellona Warszawa 2002, R. Polak, J. Telep, Armia zawodowa, Bellona Warszawa 1998). Portugalia (oryg. Portugal – wym. „portugał”) ma tradycje handlowe i morskie, nic więc dziwnego, że nacisk położony jest na siły morskie. Peryferyjne położenie Portugalii ma wady i zalety. Z jednej strony dzięki niemu uniknęła obu wojen światowych, z drugiej sąsiedztwo z UK i Hiszpanią – krajami kilkakrotnie ludniejszymi i silniejszymi nie należy do idealnych.
Tutaj jako dwaj kupcy brytyjscy rozmawiamy o XVIII-wiecznej Lizbonie:
Po 1945 roku Portugalia, neutralna w drugiej wojnie (Salazar wysyłał życzenia Hitlerowi, a aliantom udostępniał Azory), zorientowała się na Zachód i weszła do NATO. Salazar wbrew swym staraniom nie uzyskał gwarancji pomocy NATO dla swych kolonii w Afryce. Azory to od początku główny atut Portugalii w NATO. Z Azorów od lat 50tych korzystały też na mocy dwustronnych porozumień RFN i Francja. Od 1963 roku RFN sponsorowały w 75% budowę bazy lotniczej w Beja niedaleko Alentejo. Od 1964 roku Francja mogła eksperymentować z pociskami balistycznymi na wyspie Flores. Dyktator portugalski Antonio Salazar nie cierpiał liberalnej demokracji, ale podziwiał dyscyplinę Anglosasów i próbował – bezskutecznie – zaszczepić ją swojemu narodowi. Sojusz z NATO w kontekście zimnej wojny wzmocnił nieco pozycję Salazara, ale W 1974 roku w Portugalii gen. Spinola obalił Salazara, komuniści dotąd przesladowani chcieli objąć władzę, ostatecznie zrobili to socjaliści Mario Soaresa (1975). Lata 80 to chybotanie się z lewa na prawo. W 1986 Portugalia została przyjęta do WE, czym zyskała nieco na stabilności.
Obecnie siły zbrojne Portugalii są w fazie rozbudowy. Mają osiągnąć pułap 43.000 (armia lądowa 25 tys, lotnictwo 7,4 tys, reszta to flota) żołnierzy (rezerwa to 210 tys, do tego paramilitarna Republikańska Gwardia Narodowa ma 25.600 ludzi, a Policja Bezpieczeństwa Społecznego 20.800, obowiązuje powszechna służba wojskowa 4-8 miesięczna, w lotnictwie i marynarce 4-12). Stawia się na jakośc zamiast ilości, na samodzielność floty (okręty podwodne: „Albacora”, fregaty „Vasco da Gama”). Lekka Brygada i dywizja spadochronowa to oczka w głowie armii lądowej. Jednostki wojskowe i niewojskowe są grupowane powoli w jeden system obronny kraju (Struktura Terytorialna). Armia Lądowa ma brygady: szybkiego reagowania, zmotoryzowanej piechoty i aeromobilną, i dwa pułki: mieszany i policji. Portugalia ma 187 czołgów, 21 jednostek artylerii brzegowej i 15 wyrzutni Stinger. Jak Polska postawiła na wielozadaniowe eskadry mysliswko-bombowe (20 sztuk F-16 i 25 sztuk Alfa-jetów). Flota ma jeden wielki okręt desantowy, 2 podwodne typu „Dafne” i aż 5 i 7 nowoczesnych fregat i korwet rakietowych. Oczwiście ma także sporo okrętów i samolotów pomocniczych i szkoleniowych, oraz okręty do badań oceanicznych. Jak na 11 milionowy kraj (z ujemnym wzrostem demograficznym to sporo).
Portugalia ma dość dziwny system polityczny Partia Socjaldemokratyczna – PSD stanowi tam główną siłę prawicową (lewica to główenie PS – Partia Socjalistyczna) i system semiprezydencki. Jak na Europę Zachodnią ma też dość wysoki wskaźnik analfabetyzmu – 4,6% mieszkańców w wieku powyżej 15 roku życia nie potrafi czytać ani pisać. Od 1988 r. zaczęła się reprywatyzacja przedsiębiorstw, przejętych przez państwo po 1974 roku, wtedy gospodarka zaczęła rosnąć o ponad 4,5 % rocznie, lec zw 2003 roku zanotowała spadek. Wielu imigrantów z Brazylii, Rumunii i Ukrainy co roku przybywa do Portugalii. Obecnym prezydentem od 2006 roku jest Aníbal Cavaco Silva z PSD, premierem zaś od 2011 roku – Pedro Manuel Mamede Passos Coelho z tej samej partii, co oznaczało przed 2011 rokiem kohabitację z socjalistami Jose Socratesa. Cavaco Silva kohabitował tak dobrze, że niektórzy z PSD oskarżyli tego katolika i Keynesistę o zdradę ideałów prawicowych. Zwycięstwo PSD w 2011 roku PSD pokazuje, że Portugalia nie wpadła, w odróżnieniu od Grecji czy Hiszpanii w pułapkę lewicowego populizmu – czy jak Węgry – prawicowego, ale gospodarka nadal ma jednej z najsłabszych wzrostów PKB w Europie. Kraj więc jak na razie słabnie, więc dobrze, że rozwija siły zbrojne (jako jeden z niewielu krajów w UE – inne wyjątki to Polska i Grecja) nie ma wrogów w pobliżu.
81 % mieszkańców Portugalii to katolicy, 7% – ateiści, co oznacza, że Portugalczycy są pobożniejsi od Hiszpanów, choć może mniej zaplczywi religijnie (portugalskie rzeźby religijne są spokojne, hiszpańskie agresywne) Skoro więc już o Portugalii mowa:
http://www.youtube.com/watch?v=D81eVFuO-PE
W 2013 roku byłem w Lizbonie w związku z wykładami na ISCEM. Ogromne miasto robi wrażenie mocnymi kontrastami. Co chwilę chciano mi sprzedać marychę („but it’s legal in this country sir!), odmawiałem bo jak bym wtedy zwiedzał. Wzgórza na jakich miasto leży pokonały mnie trzeciego dnia zwiedzania. Inaczej niż w Hiszpanii i Włoszech trudno o tanie smaczne jedzenie, a ludzie są zdystansowani i nieufni. Tylko młodzi i tylko czasem są w stanie porozumieć się po angielsku, ale na szczęście rozumieją hiszpański, i jak się zna hiszpański (ja na szczęście znam trochę) idzie zrozumieć odpowiedź i gadać w dwóch językach. Niektórzy starsi lizbończycy znają francuski. Słyszany z daleka portugalski przez liczne „ż” i „sz” przypomina polski. W TV mówią bardzo agresywnie, znacznie przyjemniejsze w odbiorze są kanały brazylijskie. Jako oświeceniowiec i miłośnik markiza de Pombal byłem popularny na ISCEM. Studenci żalili się, że trudno o pracę, i że Amerykanie mylą ich z Hiszpanami, lub myślą, że Portugalia ma status podobny do Katalonii. Śmiali się również z „typowych” Portugalczyków z tłustymi wąsami. W Lizbonie takich prawie nie ma. Taksówkarz-Portugalczyk z którym gadałem mówił, że nie wierzy w demokrację, i uważa, że dla Portugalii lepszy Salazar czy inny Franco, natomiast afrykański taksówkarz mówił (po angielsku), że ludzie są przyjaźni.
http://www.youtube.com/watch?v=iAl6UCMgXkg
Pozdrawiam liberalnie z Poznania!
PN
Komentarze
Prześlij komentarz