Przykro mi, ale wieki ciemne naprawdę były ciemne – słówko o średniowieczu, nauce i Chinach
W świecie, w którym miliony ludzi gotowe są za darmo dowodzić, np. że Putin jest demokratą, a nawet liberałem, nie dziwi, ze morze chrześcijan do upadłego będzie dowodzić, że średniowiecze było pro-naukowe. Dlatego takie diagramy jak ten znaleziony w sieci, przyznaję bardzo uproszczony, denerwują ich:
Zaraz ruszają do dowodzenia, że to w średniowieczu zaczęły powstawać uniwersytety, rozwinął się najbardziej spektakularny ze stylów architektonicznych gotyk oraz filozofia, która później pod względem intelektualnym nie miała i nie ma sobie równych, oraz, że swój szczyt nauka miała w epoce hellenistycznej, a pogański Rzym to już początek upadku, natomiast średniowiecze wprowadziło wiele cennych wynalazków choćby zero i liczenie pozycyjne na szeroką skalę, algorytmy. Wprowadziło nowe wynalazki jak wozy, okulary, pierwsze zegary mechaniczne, trójpolówkę, wędzidło etc. ujemne wykładniki w matematyce, hipotezę heliocentryzmu etc.
Dobra od początku. To, że miejsce nazywa się uniwersytet nie znaczy, że czegoś naprawdę uczy. Jeszcze Galileuszowi miano za złe eksperymenty, zamiast dumań. Bacon czy Ockham nie byli wspierani przez kler, przeciwnie. Kościół zniszczył akademię platońską i rozpędził naukowców, poza arystotelizmem, którego kościół eksploatował ze względów propagandowych, filozofia upadła. Dzieła Celsusa, Protagorasa, Epikura były niszczone (przetrwały dzięki Arabom), gotyk powstawał bez związku z uniwersytetami, a architekci katedr byli anonimowi, potem zaś wg legendy mieli rozsadzać średniowiecze jako masoni, w kazdym razie ich praca nie jest zasługa uniwerków średniowiecznych, patrzono na nich jak na magów, tak samo jak np. na papieża Sylwestra II, który znał się trochę na mechanice i fizyce. Oświecenie musiało się rozwijać POZA uniwerkami, w prywatnych akademiach:
http://racjonalista.tv/jonathan-israel-radical-enlightenment/
Dopiero od ok. 1700 roku kartezjanie wzięli na stałe górę w Szwecji. Ludwik XIV zakazał kartezjanizmu w 1671 roku (Melabranche, Faydit i Arnauld mieli kłopoty), choć np. oratorianie nadal trochę go nauczali, choć jak twierdził Bayle, tylko po to, by zabrać jezuitom najlepszych studentów (s. 40). W 1705 Sorbona potwierdziła zakaz kartezjanizmu, co pokazuje nieksutecznośc królewskiego z 1671. Melabranche był oskarżany przez jezuitów o „spirytualistyczny spinozjanizm”. W Toskanii do 1723 rządził ultra religijny Kosma III, więc kartezjanizm rozwijał się w domach uczonych (Antonio Magliabechi, Alessandro Marchetti, Magalotti, Nicholas Steno).
Średniowiecze jechało na starożytnych wynalazkach to prawda. Wędzidło, trójpolówka to wszystko pochodzi z Chin przykro mi. Chrześcijanie od dekad wpisują chińskie wynalazki jako średniowieczne „chrześcijańskie”. Okulary mogą faktycznie być średniowieczne, ale reszta szkoda gadać. To że średniowiecze jechało na starożytnych wynalazkach, greckiej filozofii, greckiej i rzymskiej inżynierii (Archimedes, Vitruvius) to jest fakt historyczny. Heliocentryzm wymyślił Arystarch, a nie Copernicus. Zero jest z Indii. Pierwszy raz symbol ten został użyty przez matematyków hinduskich jako oznaczenie braku czegoś. W większości kalendarzy nie ma roku zerowego. Rok przed 1 rokiem naszej ery nazywany jest 1 rokiem przed naszą erą. Co do chińskich zapożyczeń to polecam książkę, bynajmniej nie ateistycznego antyklerykała Needhama: J. Needham, Wielkie miareczkowanie. Nauka i społeczeństwo w Chinach i na Zachodzie, PIW Warszawa 1984
Chiny są pierwszym nowoczesnym społeczeństwem, rządzonym nie charyzmą czy samą siłą, lecz filozofią, od II wieku p.n.e. opartym na tradycyjnych wartościach pochodzących od koncepcji „mandatu niebios” – zespołu reguł sprawiedliwego rządzenia, które gwarantowało przychylność owych niebios, który to zespół reguł Konfucjusz rozszerzył z władców i rządców na całe społeczeństwo. Chińczycy czuli się narodem i państwem narodowym niemal 2000 lat przed Europejczykami. Nie tylko w dziedzinie administracji, ale także nauk empirycznych i techniki znacznie górowały nad Zachodem aż do XV, a może nawet XVI wieku.
Przeprowadzenia porównań między wynalazczością i postępem Zachodu i Chin podjął się m.in. brytyjski naukowiec Joseph Needham (1900-1995), zwolennik chrześcijańskiego socjalizmu brytyjskiego, członek Royal Society i uczestnik misji naukowej do Chin w 1942 roku. Przewagę Zachodu widzi Needham w odkryciu metody naukowej przez Galileusza w XVII, jednak w ramach niedoskonałej nauki przedgalileuszowej, w wielu dziedzinach, na przykład w astronomii i kosmologii przyznaje on pierwszeństwo Chinom . Chiny były wolne od niechęci wobec leków mineralnych, z którą za Zachodzie musiał walczyć np. Paracelsus . Rozwinęły sejsmologię do poziomu na tyle wysokiego (wynalezienie sejsmografu), że dopiero w XVIII wieku Zachód przegonił Chiny w tej dziedzinie. Podobnie było w kwestii przemysłu metalurgicznego, np. produkcji żelaza. Jednocześnie jednak geometria Euklidesowa, choć dotarła do Chin ok. XIII wieku, zakorzeniła się tam dopiero dzięki jezuitom w XVI i XVII wieku .
Chińczycy wiedzieli wcześniej o podwójnej naturze światła (fala i cząsteczka zarazem) i stworzyły dogodna drogę kariery i awansu dla naukowców skromnego pochodzenia w ramach swojego biurokratycznego, nowocześniejszego niż europejski rycerski system, feudalizmu. Jeszcze w 1675 roku Rosjanie prosili Chińczykó1) o przysłanie architektów do budowy mostów. Chinach prawdopodobnie niewolnictwo ograniczało się do służby domowej , więc ten hamulec postępu (masowa praca niewolnicza versus technika np. młynów i kanałów) nie odgrywał tam takiej roli jam w Rzymie i średniowiecznej Europie. Rozwój nauki chińskiej ułatwiał konfucjanizm, utrudniał zaś język i alfabet. Wszystko to jednak razem przekładało się na dużą innowacyjność Chin. Dopiero brak dostatecznego poszanowania i zabezpieczenia własności prywatnej kupców, doprowadziło do stagnacji Chin na tle wczesnokapitalistycznej Europy.
Przekonanie, iż Zachód górował i przed XVII i XVIII wiekiem wynikał z totalnej niewiedzy nawet takich ludzi jak Einstein, o nauce Chin przed tym okresem . Bezosobowy świt duchowo-filozoficzny Chin utrudnił wyodrębnienie filozofii praw naturalnych, a prze nie – praw naukowych, twierdzi jednak Needham . Jednak nauka Chin i Zachodu długo szła łeb w łeb, nawet jeśli Keppler i Caj Hang badając ok. 1611 roku formę płatków śniegu nie wiedzieli o sobie wzajem , to tak samo jak z młynem obrotowym wodnym, który wynaleźli mniej więcej jednocześnie i niezależnie od siebie Rzymianie i Chińczycy . Grecy (wyjątek: Ptolomeusz i Archimedes) unikali eksperymentów, i skłaniali się ku teoretyzowaniu, pod tym względem praktyczni Chińczycy mieli nad nimi przewagę . Aż do Galileusza tak właśnie pozostaje. Tycho de Brache od razu przyjął chińskie współrzędne astronomiczne . Średniowieczna europejska teoria krystalicznych sfer w przestrzeni kosmicznej dawał gorsze efekty w astronomii niż teoria pustej przestrzeni u Chińczyków. Chińczycy wcześniej odgadli, że orbity są eliptyczne, i że ziemia ma miliony lat .Była im obca koncepcja niezmienności gatunków, nie potrzebowali więc Cuviera i Darwina. Bardzo ciekawe są rozważania Needhama nie tylko na temat wynalazków, jakie Europa zapewne pożyczyła od Chin (np. chomąto czy strzemiona), ale też na temat efektu jaki wywierały one na Europę. Chiński proch, który obalił Europie feudałów i burzył ich zamki, nie obalił miękkiej siły feudalnych biurokratów, rządzących bardziej perswazją niż siłą .
Zaś co do Andromedy to pewnie nigdy tam nie polecimy…
Pozdrawiam naukowo z Poznania
PN
Komentarze
Prześlij komentarz