Wietnam 40 lat po wojnie domowej

 Co właściwie dzieje się dziś z Wietnamem? Kojarzymy go głównie z wojną z USA, choć wojna z Amerykanami to przecież tylko epizod wojny domowej między konserwatystami a komunistami, która trwała w zasadzie od 1945 do 1976 roku. Prawdziwym wrogiem Wietnamu są raczej Chiny, których prowincją był Wietnam od III do X wieku. A które od 1978 roku znów stwarzają zagrożenie. W 1930 roku nacjonalistów powiązanych z chińskim Kuomintangiem jako wiodących niepodległościowcow zastąpili komuniści. W 1954 roku Francuzów zastąpił Diem, który zdenerwował buddystów i lewicę. USA wsparły Diema, lecz niestety komuniści okazali się silniejsi. Hippisi wymusili rezygnację USA z wspierania niepopularnego tyrana. A Wietkong wymordował tysiące ludzi na południu. Włącznie z kilkoma dziennikarzami z NRD, bo przecież „wszyscy Niemcy to naziści”. Przestrzasali domy w poszukiwaniu „zbytku” czyli dowodu zbrodni wyzysku i na przykład biustonosz mógł kosztować życie domowników. Tak rozpoczęła się gehenna boat People. Komuniści zamknęli setki tysięcy ludzi w obozach koncentracyjnych i zupełnie zniszczyli gospodarkę doprowadzając do nędzy pozostałych. Na szczęście mieli na tyle przyzwoitości by obalić w 1978 roku reżym Pol Pota w sąsiedniej Kambodży. Niestety tym samym zadarli z Chinami, jako protektorami tego wyjątkowo ohydnego ludobójcy. Od 1992 roku Wietnam ma kapitalistyczną konstytucję i rozwija się wspaniale w tempie 7% pkb rocznie. W 1996 roku USA zdecydowały się uznać Socjalistyczną Republikę Wietnamu, a w 2000 roku kraj odwiedził prezydent Clinton.

Wietnamczycy lubią myśleć o sobie jako o zwycięzcach w wojnie z USA i, jeśli wierzyć książce Martyny Wojciechowskiej, już od dawna nie mają nic przeciw Ameryce. Przeciwnie USA to ich sprzymierzeniec przeciw hegemonii Chin. USA chronią państwa ASEAN a eksport do USA z Wietnamu w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł o 900%. Wiele zarabia Wietnam na turystach szczególnie w Zatoce Ha Lang, mieście świątyń i pałaców Hue i oszczędzonym przez wojnę mieście portowym Hoi An.

2/3 z 90 mln Wietnamczyków ma nazwisko Nguyen, co jest reliktem burzliwych dziejów gdy ze strachu przed prześladowaniami masowo zmieniano nazwiska. Także w Australii nazwisko to jest jednym z najbardziej popularnych dzięki masowej imigracji wietnamskiej.

Nadal rząd jest autorytarny. Cenzura ma się dobrze. Tylko 40 z 498 posłów nie jest członkami Partii komunistycznej. Bezrobocie jest jednak bardzo niskie (ok 3%), a jedną czwartą deputowanych stanowią kobiety (niestety przemoc wobec kobiet jest częsta – polowa Wietnamek jej doświadczyła). Niby 1/3 mieszkańców to ateiści ale przesądy mają się dobrze; nawet dania w knajpie są przygotowywane zgodnie z reguła 5 pierwiastków, a wino uchodzi za lekarstwo na wszystko. Do wina ryżowego dodaje się węże często chronionych gatunków. Turyści są traktowani dobrze nawet busy mają przystanki bezpośrednio przed hotelami, z drugiej strony są też często kantowani i okradani.niedaleko Hanoi zdarzają się epidemie cholery. Według Wojciechowskiej najlepiej odwiedzić Wietnam w okresie od grudnia do maja by uniknąć deszczy południa i chłodów północy. Kraj jest dość nieprzewidywalny biurokratycznie, Np przepisy wizowe ciągle się zmieniają, trudno powiedzieć czy to bardziej relikt socjalizmu czy tradycji chińskich…

Decyzje życiowe podejmują faceci, ale na godzien decydują często kobiety. Wietnam to kawa, rybołówstwo i montownia dla francuskiego przemysłu (outsourcing). Ciekawe w jakim kierunku będzie się rozwijal ten proamerykański kraj tuż pod nosem Chin…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój dziadek - Edmund Harwas (1912-1996)

Japońskie podejście do religii. Religia dla ludzi a nie odwrotnie

Japońska kultura bezpieczeństwa